Wybierając tani tablet należy kierować się przede wszystkim 3 rzeczami:
1. chipset:
>Wśród jednojajowców bryluje Allwinner A10, nie jest to w dzisiejszych czasach demon prędkości ale urządzenia na nim oparte są bardzo tanie (sławetny tablet z biedry) a wydajność pozwala na przeglądanie internetu z flashem czy oglądanie filmów w fullhd.
>Jeśli hajsu mamy trochę więcej (czytaj - od 600zł wzwyż) to należy strzelać w Rockchipa RK3066, 2 rdzenie A9, 4 rdzeniowa grafika Mali400 daje wydajność na poziomie Tegry 3 z Ouyi, Transformer Primea czy Nexusa 7.
Żółci towarzysze wypluwają już urządzenia oparte na nowszych bebechach jednak sam zastanowiłbym się czy warto dopłacać i odpuszczać sobie 2 dobrze znane chipsety na rzecz nowości o których mało co wiadomo. Za tymi wymienionymi wcześniej stoi również sportowany linux który kiedyś może się przydać.
2. Matryca:
>W matryce typu TFT nie ma sensu się bawić ponieważ oferują one słabe kąty widzenia a z tabletu będziemy najprawdopodobniej korzystać równie często w trybie portretowym co horyzontalnym.
>Schodzenie poniżej rozdzielczości 1024x600 jest zdecydowanie złym pomysłem ponieważ będziemy zmuszeni do zoomowania praktycznie każdej strony internetowej. Istnieją już chińskie tablety z ekranami o bardzo wysokiej rozdzielczości (tfu, "retina") ale znowu nie wiem czy jest sens za to dopłacać. Nie dajmy się zwariować, pierwszy iPad miał rozdzielczość 1024x768 i nikt nie darł szat że piksele wybijają mu oczy.
3. RAM:
1gb lub więcej, proste.
Gdy znajdziemy już tablet tablet który odpowiada wymienionym punktom to oczywiście należy jeszcze poczytać fora i recenzje by dowiedzieć się jak tam z jakością wykonania, pracą na baterii czy supportem społeczności. Bywa to czasochłonne jednak warto spędzić popołudnie czy dwa by nie płakać potem że kupiło się tablet który nam nie odpowiada.
1. chipset:
>Wśród jednojajowców bryluje Allwinner A10, nie jest to w dzisiejszych czasach demon prędkości ale urządzenia na nim oparte są bardzo tanie (sławetny tablet z biedry) a wydajność pozwala na przeglądanie internetu z flashem czy oglądanie filmów w fullhd.
>Jeśli hajsu mamy trochę więcej (czytaj - od 600zł wzwyż) to należy strzelać w Rockchipa RK3066, 2 rdzenie A9, 4 rdzeniowa grafika Mali400 daje wydajność na poziomie Tegry 3 z Ouyi, Transformer Primea czy Nexusa 7.
Żółci towarzysze wypluwają już urządzenia oparte na nowszych bebechach jednak sam zastanowiłbym się czy warto dopłacać i odpuszczać sobie 2 dobrze znane chipsety na rzecz nowości o których mało co wiadomo. Za tymi wymienionymi wcześniej stoi również sportowany linux który kiedyś może się przydać.
2. Matryca:
>W matryce typu TFT nie ma sensu się bawić ponieważ oferują one słabe kąty widzenia a z tabletu będziemy najprawdopodobniej korzystać równie często w trybie portretowym co horyzontalnym.
>Schodzenie poniżej rozdzielczości 1024x600 jest zdecydowanie złym pomysłem ponieważ będziemy zmuszeni do zoomowania praktycznie każdej strony internetowej. Istnieją już chińskie tablety z ekranami o bardzo wysokiej rozdzielczości (tfu, "retina") ale znowu nie wiem czy jest sens za to dopłacać. Nie dajmy się zwariować, pierwszy iPad miał rozdzielczość 1024x768 i nikt nie darł szat że piksele wybijają mu oczy.
3. RAM:
1gb lub więcej, proste.
Gdy znajdziemy już tablet tablet który odpowiada wymienionym punktom to oczywiście należy jeszcze poczytać fora i recenzje by dowiedzieć się jak tam z jakością wykonania, pracą na baterii czy supportem społeczności. Bywa to czasochłonne jednak warto spędzić popołudnie czy dwa by nie płakać potem że kupiło się tablet który nam nie odpowiada.