[GRA] Więzień - Wronki 2020

[Chmurowaty]

-Johnny, doprawdy? To dlaczego Dorczenzo nic nie robi prócz zbierania ludzi do swojej ucieczki? Dyryguje wami i rozkazuje. Ja przeszkodzić? Niby w jaki sposób? Mówiąc że ta ucieczka się nie uda? W taki sposób możecie oskarżać każdego, to nie ma najmniejszego sensu

[Johnny]

Możliwe. Ale mimo wszystko nie lubię cię. Przekonamy się wieczorem czy miałeś czyste zamiary, czy może chcesz nas zmylić. Tak czy inaczej, nie będę płakał.

[Dorczenzo]

Zaczyna się... Jak tak dalej pójdzie, to te zamieszki zaczną się w naszym bloku, a nie w C.

- Oj Chmurowaty... Jestem urodzonym przywódcą. Zebrałem ekipę, chcę pomóc zarówno im, jak i sobie. Bez nich ucieczka mogłaby się nie udać, każdy się do czegoś przydaje. Ale nie powiem Ci do czego, nie Twoja sprawa, kacie.

[Chmurowaty]

- Chcesz mnie zabić, bo oskarżyłem ciebie Johnny? A nie sądzisz że to bogactwo obiecane każdemu mogło być podejrzane? Tak samo jak to, co robi teraz Dorczenzo? Kurwa, spójrz na to jasno - Dorczenzo planuje "ucieczkę", na różne sposoby, ta będzie okazywała się fiaskiem za każdym razem, a ludzie będą powoli znikać, ci najmniej związani z nią (Mati i teraz ja), a później ludzie z jego własnej "bandy"! Przecież to jest logiczne, dlatego chce mnie wyeliminować w ten sposób, by mieć większe pole do popisu w nocy
*spojrzał na Dorczenzo*
-Jesteś przebiegły, ale nawet jeżeli ja teraz umrę, oni w końcu zrozumieją że miałem rację. A wtedy dorwą i ciebie i naczelnika, mam nadzieje że załatwią was w jakiś okrutny sposób.

[Budek]

Chyba wszyscy zapomnieliście, że wszędzie są kamery. Podczas ucieczki wszyscy zostaniemy rozstrzelani jak kaczki. Widzieliście ile psów mają w tej budzie?
Dorczenzo chce nas wszystkich zabić. Nie bawi Cię zabijanie nas po kolei, chcesz mieć jedną wielką jatkę, co? Uważaj na moje ząbki wieczorem, kochasiu.

[Dorczenzo]

- Chmurowaty, chyba nie rozumiesz jak działa cały system. Żaden kat nie chciałby uciekać z więzienia! Mówią, że Ci ludzie mają w więzieniu wszystko, czego im potrzeba. Po skończonej zabawie mają dostać osobne cele z dostępem do wielu rozrywek. W tym dziwek. Ale przykro mi, nie doczekasz się tego raju, wieczorem zginiesz, kacie. No chyba, że nie chcesz czekać do wieczora hehe... *uderza rytmicznie pięścią w dłoń i patrzy wymownie na swoich towarzyszy*

- A Ty Budek chyba nie jesteś normalny przyznając się do bycia katem? Zagryzasz w nocy innych więźniów? Dzisiaj Chmurowaty, jutro Ty. Rzekłem.

[Chmurowaty]

Mam cię!
-Brawo, Dorczenzo, właśnie automatycznie sam przyznałeś się do winy. Wiem za dużo, więc chcesz mnie teraz uciszyć przy pomocy siły, wypowiadasz się za wszystkich i wyznaczasz za innych kolejne osoby do skasowania. Na początku dobrze się kryłeś, wystarczyła mała konfrontacja byś sam nieświadomie wyznał nam że jesteś katem. Nikt dalej tego nie widzi prócz mnie i Budka, który mimo że jest chory psychicznie, stara się trzeźwo myśleć?

[Dorczenzo]

- A gdzie ja niby mówiłem coś o kacie? Chcę jak najszybciej stąd spieprzyć! To Ty chcesz tu zostać i cieszyć się swoimi nagrodami za zabijanie kolejnych więźniów. Twoje argumenty nie mają w sobie ani krzty logiki, przykro mi. Nie chcesz nam pomóc w ucieczce? To chociaż nie przeszkadzaj. Chyba możesz tyle zrobić przez te ostatnie godziny swojego życia.

[Budek]

- Dorczenzo, wpadłeś na całkiem dobry pomysł. Organizujesz ucieczkę, zostaniesz sobie w tyle i będziesz patrzył jak twoi kumple po kolei będą mordowani. A sam sobie później wrócisz i będziesz obrabiał dziwki. Jesteś naiwny myśląc, że w to uwierzymy.

[Dorczenzo]

- Budek, chciałbym zauważyć, że wychodząc z więzienia w przebraniu ryzykuję pewną śmierć na miejscu. A i tak wolę spróbować niż gnić tu do końca życia. Wiem, to trudne do zrozumienia dla kogoś, kto ma zaburzenia psychiczne.

[Chmurowaty]

- Gdzie? Jeszcze przed chwilą mówiłeś że dzisiaj ja polecę, a jutro Budek, jakbyś rządził każdym. Może za długo byłeś przydupasem naczelnika i postanowiłeś nagle się pobuntować i rozkazywać innym? Nie odpychaj od siebie zarzutów tą zasraną ucieczką, bo sam wiesz że nie ma ona sensu i przekupujesz ludzi nadzieją. Coraz bardziej się wkopujesz, a twoi "koledzy" tego nie potrafią zauważyć, do cholery. Nie mam zamiaru dzisiaj ginąć i dowiodę że to ty jesteś katem.
Jeszcze trochę i sam się przyzna, dobrze.

[supaplex]

Chwileczkę, ludzie, opamiętajcie się! Czemu chmurowaty? Widać przecież, że on też chce się wydostać z tego koszmaru. A to, że nie wierzy w plan naszej ucieczki jeszcze nic nie znaczy. Moim zdaniem powinniśmy skupić się mocno na problemie cichych współtowarzyszy.

Wskazuje palcem na Sacheesa

-Ty tam w rogu z tym afro na głowie! Sachees, czy jak ci tam! Co masz na swoje usprawiedliwienie? Może to ty jesteś przydupasem naczelnika?

[TheGreatMikx]

Coraz więcej słyszę w tym więzieniu.Najpierw o kredkach, później o katanach i teraz o jakimś plakacie oraz zabawie.Teraz wszyscy nie interesują się MOIM TUNELEM a tylko planem ucieczki.Już słyszę pierwsze kłótnie w załodze 'D' . Załoga 'D' jest podzielona zdaniem na temat kata po miedzy:
Chmurowatym a Dorczenzo. Cóż nie wiem kto to jest katem.Narazie ide na moja zmiane w pralni.
Hmm ale jeśli by się zastonowić to bardziej by mi pasował Chmurowaty. Tak pięknie się rządzi.A poza tym tak nagle jest chętny do ucieczki.Na początku wybijał wszystkim to z głów a teraz chce uciekać z wami.Coś mi to śmierdzi śmiercią Kacie.Cóź ale Dorczenzo się za bardzo rządzi. A pozatym coś nie liczy się ze słowami.Mówi jakby to on zabijał.A pozaty...m on nie jest przypadkiem synem Stiviego.Zginiesz marnie przez twojego ojca Dorczenzo.Pamiętam jak to ogłaszali w RealnejWizji że syn Stiviego trafia do więzienia.Katem nie jest Chmurowaty.Katem jest Dorczenzo napewno.

[SmellySocks]

Czy wy nie widzicie, jak Chmurowaty wami manipuluje!? Wmawia wam pierdoły, wciska w usta słowa, których nie wypowiedzieliście. Mówię wam, kat albo inny szpieg.

[Chmurowaty]

- Smelly, kto kim tu manipuluje? Gdybym był szpiegiem czy katem, chciałbym dołączyć do waszej ekipy by was lepiej poznać i dopadać jednego po drugim. A ja siedzę na uboczu i obserwuje każdego, staram się wywnioskować który z nas jest katem, Dorczenzo zachowuje się jak zbawca, a pod osłoną nocy zabija ludzi

[supaplex]

Nie rozumiem waszego naporu i agresji na ludzi wnoszących coś do naszej sprawy. Powinniśmy wyeliminować tych, co siedzą cicho.

[Budek]

Agresja? Jaka agresja! Wszyscy tutaj jesteśmy niewinni, muchy byśmy nie skrzywdzili! Hihihhihi
*Znów zacząłem się śmiać jak wariat. Na plecach jak zwykle macie gęsią skórkę.*

[supaplex]

Nie podoba mi się to nagłe oskarżenie Dorczenzo w stronę Chmurowatego... Zauważyłem coś dziwnego. Dorczenzo szeptał do Johnnego coś o planie przypodobania się naczelnikowi, hmm.

-Dorczenzo, tak łatwo przyszło ci oskarżenie Chmurowatego i przejęcie przywództwa w naszym więzieniu. Twój plan zebrania wszystkich, którzy będą wykonywali twoje polecenia śmierdzi mi na sto kilometrów. Być może chcesz ukryć twoją prawdziwą rolę w tym chorym przedstawieniu?

Zmieniam moją decyzję, to Dorczenzo jest katem, nie dajcie się omamić jego obietnicom o ucieczce, to musi być przykrywka do jego działalności. Do mordowania...

[Johnny]

Supa, otrząśnij się! Przecież jesteśmy drużyną. Była umowa, że trzymamy się razem i odpieramy oskarżenia. Pewnie, Dorczenzo zachowuje się inaczej niż wszyscy, ale tylko dlatego, że to wizjoner - jemu naprawdę zależy na wydostaniu nas stąd.

W przeciwieństwie do Chmurowatego, który na zmianę stara się rozwalić nasz plan albo nakablować naczelnikowi o nim.

Dorczenzo jest naszą jedyną nadzieją. Pozbycie się go będzie oznaczało wystawienie się na ataki katów...

[Chmurowaty]

- Johnny, widzę że Dorczenzo już nieźle namieszał ci w głowie, ty powinieneś się otrząsnąć. Zachowuje się inaczej niż wszyscy bo jest wizjonerem? Chyba sam nie wierzysz w to, co mówisz!

[SmellySocks]

A może to ty Chmura chcesz nam namieszać, co? Może chcesz mnie zabić w nocy, co?

[Chmurowaty]

-Do kurwy, przestań mnie bezpodstawnie oskarżać! Nie dość że cuchną ci skarpety to nie potrafisz wyrazić własnego zdania, tylko przytakujesz Dorczenzo. Poczekajcie do nocy, a będziecie mi wdzięczni za to że załatwiłem kata w którego tak ślepo wierzyliście.

[Johnny]

Dobrze, Smelly, nie daj się omamić tym szaleńcom. Trzymaj się blisko mnie i Dorczenzo, to przeżyjesz. Tylko pamiętaj, głosuj mądrze.

*wskazuje wzrokiem na przedmówcę*

[Stivi]

Chmurowaty: 4
Dorczenzo: 4

[SmellySocks]

Ja nie umiem wyrazić własnego zdania? Żebyś się kurwa nie zdziwił. Tak się zdarzyło, że uznałem, że któryś z was, uciekinierów jest nieczysty. A to że mam takie a nie inne skarpety, to już nie moja wina. Jakie dają, takie ubieram