06-04-2014, 16:23
Ostatnio strasznie mnie zaabsorbował Dragon Quest dziewiąty. Straszne narzekania na tę pozycję wśród :inernetowychsnafców: nakazywały mojemu rozsądkowi podejście z dystansem do gierki, jednak serce zmusiło do wypróbowania organoleptycznie tej pozycji i wiecie co?... i jak zwykle miało rację. Kolejna nauczka by nie słuchać ślepo trendsetterów internetowych. Gra owszem nie jest doskonała i Famitsowe 40/40 to nadużycie, ale cholera...wciąga. "Milijon" możliwości personalizacji drużyny, dziesiątki questów (przeważnie nudnych, ale są perełki) Alchemia, duża eksploracja, od groma lootu, grind
i wszystko co powinno się w tytule znajdować by mnie przykuł do siebie jak Zeus-Prometeusza do skały. Polecam, zwłaszcza fanom jrpg a i już bardziej oldschoolowcom bo tytuł nowością nie jest
