19-09-2017, 12:48
Jestem świeżo po Tomb Raiderze II i dodatku. Z podstawką spędziłem kilkanaście dużo przyjemniejszych godzin, niż z pierwowzorem z uwagi na jego większą przystępność - jest już Windowsowa i ma dużo responsywniejsze sterowanie. Z drugiej strony sequel wydaje się trudniejszy, ponieważ zdecydowanie więcej tutaj walki z ludźmi (co mi akurat średnio się podoba) oraz upierdliwych sekwencji na czas, i to już w pierwszym etapie. Tank controllsy co prawda wciąż dają się we znaki, ale Lara i tak reaguje dużo szybciej na wydawane jej polecenia. Inna kwestia, że teraz grałem już na padzie za sprawą Pinnacle Game Profilera, co mocno ułatwia sekwencje związane z walką. Miło, że tym razem pecetowa wersja nie została pozbawiona muzyki, ale nadal trochę nie rozumiem obecności przeplotu w prerenderowanych filmikach, czego wersja na PSX nie posiadała.
Grając w dodatek doceniłem design poziomów w podstawce - tam jakoś trzymało się to kupy pomimo absurdów, na które trzeba w takich grach przymykać oko, lecz Golden Mask sprawiało wrażenie, jakby trafiły tam najbardziej zagmatwane etapy z wewnętrznego konkursu w studiu. Nie jest to co prawda tak oderwane od rzeczywistości, jak Unfinished Business do jedynki, ale nadal czuło się, że pod "więcej, więcej" kryje się recykling nie tylko assetów czy przeciwników, ale nawet bossów. No i szkoda, że nikomu nie chciało się do tego zrobić jakiejś nawet najmarniejszej cut-scenki - po co w ogóle Lara szuka tytułowej maski, o co z nią chodzi itd...
Dwójka to oczywiście kolejny przystanek w moim planie ukończenia całej serii Tomb Raider, ale i tym razem, zanim rozpocznę kolejną, którą nota bene właśnie instaluję, muszę "przegryźć" czymś innym. A kumpel akurat przedwczoraj przyniósł mi Uncharted 4....
Grając w dodatek doceniłem design poziomów w podstawce - tam jakoś trzymało się to kupy pomimo absurdów, na które trzeba w takich grach przymykać oko, lecz Golden Mask sprawiało wrażenie, jakby trafiły tam najbardziej zagmatwane etapy z wewnętrznego konkursu w studiu. Nie jest to co prawda tak oderwane od rzeczywistości, jak Unfinished Business do jedynki, ale nadal czuło się, że pod "więcej, więcej" kryje się recykling nie tylko assetów czy przeciwników, ale nawet bossów. No i szkoda, że nikomu nie chciało się do tego zrobić jakiejś nawet najmarniejszej cut-scenki - po co w ogóle Lara szuka tytułowej maski, o co z nią chodzi itd...
Dwójka to oczywiście kolejny przystanek w moim planie ukończenia całej serii Tomb Raider, ale i tym razem, zanim rozpocznę kolejną, którą nota bene właśnie instaluję, muszę "przegryźć" czymś innym. A kumpel akurat przedwczoraj przyniósł mi Uncharted 4....
