11-03-2013, 00:52
Pokemony, Mario, Warcraft II, HoMM III, Jazz Jackrabbit 2... Było tego trochę. Ale było też dzieciństwo w stylu czteroletni berbeć. I Doom II, chyba pierwsza gra, w którą grałem z ojcem. Ja naciskałem przycisk strzelania (ctrl?) on odpowiadał za resztę. Podobało mi się jak te latające głowy umierały zalewając się krwią. Był też Duke Nukem 3D i "shake it baby" i kino z prywatnymi kabinami i jęczące babeczki poprzyklejane do ścian. No i było Diablo! Całymi godzinami mogłem wpatrywać się w proces mordowania demonów i potworów dokonywany przez mego brata.
Boże, kim ja jestem...
Boże, kim ja jestem...