Mini relacja! Gruniopiątki #5 z Worms Armageddon!
Wczoraj po raz piąty spotkaliśmy się na Teamspeaku by w ramach Gruniopiątków w coś razem pograć i mimo, że nie pobiliśmy rekordu frekwencji PC-towych Gruniopiątków to zgodnie z zasadą "liczy się jakość, a nie ilość" bawiliśmy się wybornie Bardzo dziękuję Pstrykowi i Kacpeiowi za obecność, świetnie się z wami grało i mam nadzieję, że jeszcze się kiedyś spotkamy na wirtualnych arenach W międzyczasie wbili również inni uczestnicy, którzy niestety miejscami w swoich wypowiedziach za często używali różnych "przecinków" - wstydźcie się panowie Niemniej jednak - zagraliśmy 3 świetne rundy, których przebieg wyglądał następująco/align]
[Obrazek: eBTpfdI.jpg]
[align=center]Pierwszy meczyk, tylko ja z Pstrykiem, biliśmy się na śmierć i życie!
[Obrazek: eBTpfdI.jpg]
[align=center]Pierwszy meczyk, tylko ja z Pstrykiem, biliśmy się na śmierć i życie!
[Obrazek: iFinhoH.jpg]
Początek potyczki :grema: z Dudulem Ocztwiście nie wszedł w kadr, ale był tam na uboczu
[Obrazek: Y41voFx.jpg]
Koniec pierwszej potyczki. Grem postanowił "wybuchnąć" i w widowiskowy sposób zniszczył ostatniego Pstrykowego zawodnika
[Obrazek: yUe0qAJ.jpg]
Drugi maecz, już z Kacpeiem, do gry wróciły banany, tak że można było urządzać niezłą destrukcję
[Obrazek: l8A0k2U.jpg]Złoty Pstryk postanowił popływać
[Obrazek: izYbS2d.jpg]Yoruko cieszący się z wygranej
[Obrazek: TQyRtSg.jpg]
Na sam koniec jeszcze Ichabod, który nieprawdopodobnym fartem uszedł z życiem i zwyciężył jedną z bitew
Dziękuję wam za to kameralne spotkanie, a już za tydzień widzimy się na Killing Florze