Forum Dyskusyjne arhn.eu -- Kiedyś mieliśmy tu recki grema™

Pełna wersja: W co ostatnio graliście?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17
Ja ukończyłem Far Cry 3 Na 100 %. Dumny z siebie jestem.
Ja od 2 lat gram na zmianę w WoTa i MC. Ale ten ostatni się zbugował i wyciągnęła mnie ściana... ;_; a miałem z 10 diaxów...

3 dni temu kupiłem sobie Crysika 1 z dodatkami. Czekam aż przyjadą Smiling
Cała seria Killzone. Grinning
Bastion, Cities in Motion, OMSI, Cities XL
battlefield.play4free lub apb
Path of Exile i Goblin Menace do Trine 2
Ostatnio Gram w Saints Row 3, tak z nudów ;d
Ostatnimi czasy katuję Crusader Kings II na zmianę z Fallout New Vegas (Ultimate Edition), do tego dochodzą Pokemon Yellow na GBAsp.
Ja się zatrzymałam na Fallout 2, ale ostatnio pochłonęły mnie Pokemony Grinning
Injustice + The Cave
Wiedźmin 2, Torchlight i Borderlands
Fallout 3, nie wiedziałem że aż tak wciągnie mnie do swojego postapokaliptycznego świata. Naprawdę świetny tytuł 2/10. A teraz ogrywamna 100% GTA III!
Ukończyłem niedawno Bioshock: Infinite, przy odrobinie czasu zabiorę się za 1999 Mode. Aktualnie zabieram się powoli za gry indie, które nagromadziły się w mojej kolekcji i przez długi czas były nietknięte. Stale też pogrywam w SimCity (PC) i FIFA 13 (PS3).
Ostatnio..? Czasem pogram sobie w Battlefield Heroes, niby f2p. Dla mnie sprawia wrażenie p2w. A tak to w nic. Czasem w candy box nar arhn.eu.
Niedawno, w drodze do RAGE'a, poznałem dodatek Team Arena do Quake'a III. Byłem zaskoczony ilością zmian, choć nie da się ukryć, że bardzo dobrze świadczą o... Unreal Tournamencie, skoro taki gigant, jak id Software, wcześniej faworyzujące przede wszystkim indywidualistów, stworzyło rozszerzenie dla fanów zmagań drużynowych. Z nowych (a właściwie w większości nowych-starych) trybów najbardziej spodobał mi się One Flag CTF, gdzie oba zespoły walczą o jedną flagę.

Poza tym dostałem kluczyk do Strike Suit Infinity, kolejnej po Strike Suit Zero gry studia Born Ready Games, biorącego na warsztat kosmiczne strzelanki. Niby tę część wyzuto z fabuły, ale w zamian ma 3x niższą cenę, zaś w kwestii gameplaya oferuje praktycznie to samo - epickie bitwy, w których gracz pilotuje myśliwiec zdolny do transformacji w mecha. Co prawda Strike Suit nawet nie leżał obok symulacji (ich fani wciąż powinni czekać przede wszystkim na Star Citizena), ale oferuje ok. 10 h naprawdę przyjemnego, zręcznościowego latania z drobnymi wtrętami strategicznymi w postaci zarządzania posiłkami, asystującymi w kolejnych misjach. Uważam, że za 6 € to znakomita propozycja.

Obecnie gram zaś w Medal of Honor: Warfighter. Po pierwszych kilku misjach mam ochotę wywalić na zbity pysk nie tylko Johna Riticello (który zresztą już sam podał się do dymisji), ale każdego pajaca w EA i Danger Close, który zabrał tej utytułowanej, szanowanej serii jej tożsamość, sprowadzając do narzędzia bezczelnego ataku na portfel masowego gracza, takiej kserokopii CoD-a odbitej na rozlatującej się powielarce. Misje to skrypt na skrypcie, w dodatku nie oferującego niczego, czego bym już nie widział. To naprawdę głupie uczucie widzieć te wszystkie wręcz walące po oczach zapożyczenia od konkurencji - tu samouczek z MW2, tam scena z MW3... Ludzie narzekają, że flagowa seria Activision stoi w miejscu, ale ona przynajmniej goni swój własny ogon, a nie czyjś. Przede mną jeszcze co najmniej kilka misji, ale szczerze wątpię, by coś się poprawiło.
Niedawno przeszedłem Bioshock infinite i powiem szczerze,że jest to prawdopodobnie jedna z najlepszych produkcji pod względem fabularnym w jakie grałem.Wprawdzie gra jest mocno monotonna a model strzelania słabiutki jednak wszystkie te niedociągnięcia nadrabia właśnie absolutnie wspaniałą fabułą,która porusza trudne tematy.zakończenie gry jest doznaniem niezwykłym i skłaniającym do przemyśleń.Gorąco polecam każdemu.Ponadto powolutku ogrywam pierwsze Borderlands oraz Darksiders.
XCOM: Enemy Unknown na piecu i Mortal Kombat oraz LittleBIGPlanet na Vicie
grałem w Fallout 3

Użytkownik otrzymał ostrzeżenie o wartości 20% za stats.
~bleub


I ku przestrodze innym - ten temat nie ma służyć nabijaniu sobie kolejnych postów i tym samym punktów doświadczenia. Miło byłoby skrobnąć kilka zdań z waszymi refleksjami dot. ogrywanej właśnie gry. Puste i nic nie wnoszące do tematu posty, takie jak ten, będą nagradzane ostrzeżeniami Kissing
~bleub

W majówkę wciągnęło mnie strasznie, niedawno wypuszczone w wersji release Ragnarok Online 2.
Twórcy chyba naprawdę wyciągnęli wnioski, z poprzednich prób zrobienia kolejnej części, kultowej już, sieciówki. Pozostawili w swojej nowej produkcji wszystko to, co było świetne w części pierwszej, uzupełniając grę o mechanizmy, które są już elementami obowiązkowymi w taki sposób, że nic nie jest tam wrzucone na siłę. Bałem się, że wprowadzenie np. dungeon findera znanego w world of warcraft, spowoduje, że będzie można czuć, że RO2 próbuje bezmyślnie kopiować to co sprawdziło się u "konkurencji". A jednak wszystko wydaje się naprawdę świetnie dopracowane i przemyślane. To nie jest kolejny klon wowa, pozbawiony "duszy". To nadal stary, dobry ragnarok ale w nowej, współcześniejszej oprawie.
Jedyne co przeszkadza to niestety questy, które w większości są utajonym grindem, jednak dzięki w miarę ciekawie przedstawionej osi fabularnej i temu, że nawet najnudniejsze questy są poprowadzone "z jajem" (http://screenshot.xfire.com/s/128019712-4.jpg) całkiem przyjemnie się gra, a level cap ustawiony na poziomie 50 nie zapowiada jakiegoś naprawdę długiego i nużącego levelingu.
Więc polecam grę wszystkim-> i tym, którzy zagrywali się w pierwszego RO, jak i tym, którzy z tym uniwersum nie mięli nic wspólnego.
O ile nie odrzuci was nieco zbyt cukierkowa oprawa, która na szczęście w czerpaniu frajdy z wykonywania questów nie przeszkadza aż tak bardzo.
W co ostatnio grałem? Szczerze powiedziawszy nie miewam niestety czasu, by grać w coś dłużej niż przez maks. jedną godzinę. Od czasu do czasu, gdy mi się nudzi, to biorę swoje PSP i gram w Dragon Ball Z: Shin Budokai 2 dla odstresowania bądź włączam na DS-ie którąś część Pokemonów (ostatnio SoulSilver). Natomiast podczas weekendu majowego udało mi się w końcu zagrać w Injustice: Gods Among Us. I przyznaję, że bardzo mi się spodobała. Nie wszystkie postacie udało mi się ograć, ale częścią z nich już jako tako coś mi wychodzi (a przyznaję, w Mortal Kombat bardziej się z tą kwestią męczyłem). Tryb historii jest całkiem fajny (no, poza tymi upierdliwymi QTE). Interaktywne areny i możliwość przejść mi się podobają, Wager System też aż tak mnie nie boli. Natomiast (tu zgadzam się w 100% z recenzją Archona) spolszczenie jest tragiczne - zdecydowanie Cenega pokpiła sprawę i ponownie pokazała poziom swoich spolszczeń sprzed lat. Far Cry może to nie jest, ale jest porównywalnie źle. Pomijając jednak ten element, Injustice: Gods Among Us dość pozytywnie mnie zaskoczył, ponieważ jak tylko usłyszałem, że taka gra powstaje, nie miałem ochoty jej kupować. Jednak im więcej informacji było ujawnianych na jej temat, tym bardziej się przekonywałem do tej produkcji i - koniec końców - przypadła mi do gustu. Teraz tylko czekam, aż któryś z moich znajomych się poduczy grać (na razie wolę powalczyć offline, bo nie mam jeszcze skilla na online) oraz na przypływ funduszy, bo Lobo już czeka Smiling
Ostatnio ciągle nawalam w Dooma 1 i 2 z modyfikacjami Brutal Doom i Metal Doom Smiling .
Dzis ukonczylem Ninja Gaiden Sigma na ps3, grywam sobie w M&L na gbm, i zaczynam tracic kolejne setki godzin zycia przy MonHunie, tym razem 3 Ultimate na 3dsa Winking No i od czasu do czasu Mario Kart 7 i inne gierki Smiling

Ps Witam wzsystkich, w koncu przywialo mnie i tutaj...
A ja jestem w trakcie przechodzenia sobie GTA III i Vice City na zmianę...
Vice City to chyba jeszcze planuję wymaksować, ale w GTA III to już za późno na to :/
Po raz -ądziesiąty w życiu - The Longest Journey. W polskiej wersji językowej, której tytuł brzmi po przetłumaczeniu per "Najdłuższa Podróż". Ta gra jest jak wino, im starsza tym więcej w niej klasy i wyrafinowania. Jeśli jesteś fanem przygodówek ze schyłku lat 90. (pod względem mechaniki rozgrywki), a jeszcze w nią nie grałeś - zrób to, koniecznie. Polecam bardzo gorąco, zwłaszcza fanom sci-fi, fantasy oraz oczekujących doskonałej uczty fabularnej. Ostrzegam jeno przed wrażliwców przed dość kwiecistym językiem - urwał, urwał, uj, uj, sypią tu się często, jednakowoż wpisuje się to niejako w koncepcję świata przedstawionego.

I jeśli ktoś chętny wziąć to za dobrą monetę - w natywnej wersji językowej możemy usłyszeć głosy Edyty Olszówki oraz Jarosława Boberka (w szczytowej formie dubbingowej, naprawdę). ;]

Jeżeli się spodoba - zapraszam gorąco do rozegrania sequela, Dreamfall: The Longest Journey, pochodzącego z roku 2006. Warto, tym bardziej, że za rok doczekamy się - w końcu! - długo oczekiwanej części trzeciej, stanowiącej zamknięcie fabularne całej historii.
Kilka dni temu skończyłem Remember Me i muszę przyznać, że ocena jaką wystawiłem w grze recenzji znajduje się gdzieś pośrodku tego, co przyznali inni krytycy. Widziałem oceny rzędu 4/10, z którymi zgodzić się po prostu nie mogę, gdyż Neoparyż 2084 roku jest zbyt dopracowany i piękny, główna bohaterka - Nilin - wiarygodna, a gra robi to, co powinien każdy tytuł cyberpunkowy - skłaniać do refleksji nad kierunkiem, w jakim możemy podążyć jako gatunek, przejmując kontrolę nad własną ewolucją. Scenarzyści nie poszli na łatwiznę, kopiując z Deus Ex'ów bioniczne czy napakowane nanotechnologią organy i kończyny, tylko wymyślił coś nowego - sensena, dzięki któremu ludzkość ewoluowała nie cieleśnie, a społecznie. Wynalazek dający możliwość swobodnego dzielenia się wspomnieniami, jak również usuwania tych przykrych prowokuje do myślenia, co tak naprawdę definiuje człowieka sugerując, że każdy z nas jest sumą swoich doświadczeń - zarówno tych dobrych, jak i złych. Fabuła do pewnego momentu jest naprawdę fascynująca, potem jednak wchodzi na troszkę inne tory, jakby zmniejszając swoją skalę. Mimo to kończy się całkiem nieźle.
Za to ewidentnie brakuje w Remember Me swobody. Nilin/gracz są prowadzeni za rączkę i chociaż świat został wykreowany z wielką pieczołowitością (to zdecydowanie jedna z najładniejszych gier na UE 3), to za sprawą totalnej liniowości i sterylności jego smakowanie jest niczym lizanie cukierka przez papierek.
Mimo tych wad gorąco polecam zakup - dla ogólnego pomysłu (remiksowanie wspomnień to kapitalny patent; szkoda, że tak rzadko wykorzystywany), Neoparyża i Nilin Heart.

Natomiast dzisiaj po raz któryś skończyłem pierwsze Assassin's Creed, gdyż przygotowuję się do ogrania czekającego na półce Revelations. Upływ lat nie wyrządził krzywdy pierwszemu asasynowi, ale teraz, z perspektywy czasu, tym bardziej widać ogrom zmian wprowadzonych w sequelu, aczkolwiek jednego przygody Ezio nie mają - fantastycznego klimatu średniowiecza, gdzie powaga misji asasynów miesza się z niemalże mistyką otaczającą istotny dla fabuły przedmiot. Altair jest skrytobójcą z krwi i kości, instynktownie budzącym szacunek, a przede wszystkim - wiarygodnym. To właśnie tej ostatniej cechy brakuje florenckiemu bawidamkowi, który z okładania kolegów i wskakiwania do łóżek panienkom nagle przeistacza się w wielkiego wojownika. Doceniam fakt, że kolejne części serii począwszy właśnie od dwójki przywiązują dużo większą wagę do głównego bohatera, ale brakuje mi tego niepokornego, ale starającego się myśleć za siebie człowieka.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17